Dreszczyku emocji, jaki towarzyszy szaleńczemu rozrywaniu paczki pełnej lakierów zamówionych w ciemno nie da się opisać. To lepsze niż Gwiazdka, bo prezent sprawiasz sobie sama i nie musisz udawać, że wszystko co dostałaś jest absolutely fabulous. Moja lakierowa gromadka powiększyla się o kilka nowych przyjaciół. Zakupy na TransDesign, szybkie i motywowane wizją podwyżek cen przesyłek międzynarodowych z USA. Tym razem sklep niemiło mnie zaskoczył, umieszczając na zewnątrz przesyłki moją prośbę o zaniżenie wartości paczki, żebym mogła uniknąć opłat celnych. Z tego miejsca pragnę więc gorąco pozdrowić norweskich celników i zapewniam, że był to pierwszy i ostatni raz.
Tak prezentuje się cała banda (Wanda i Banda). Tak naprawdę zależało mi jedynie na Fowl Play z Orly, a reszta dołączyła bardziej dla towarzystwa, niż z faktycznej potrzeby posiadania.
Zdjęcia można powiększyć.
Bliższe spotkanie Orly: Royal Navy, You're Blushing i Fowl Play. Każdy z nich absolutnie wyjątkowy. Najmniej z całej trójki przypadł mi do gustu wymarzony, wywzdychany i od dawna oczekiwany Fowl Play.
Nie wiem czemu ZAWSZE, ale to zawsze wychodzi tak, że najwięcej nakupię China Glaze: Running in Circles, Surreal Appeal, Flying Dragon, Fifth Avenue. Zielony jest niesamowity, testowany na paznokciu Młodego, który zażyczył sobie pełny mani i ostatecznie udało mi się pójść na kompromis w postaci palca wskazującego prawej ręki. Obnosi go z dumą i nie pozwala myć palca z obawy, że lakier odpryśnie... Surreal Appeal nie jest niestety stonowanym koralem, jak się spodziewałam. Jaskrawy i bardzo wakacyjny. Flying Dragon ma przedziwne wykończenie, zasycha na półmat i fakturą przypomina plastik. Nie wiem jeszcze, co o tym myśleć. A Fifth Avenue, od dawna chciana i wymarzona, okazała się totalnie nie dla mnie. Kojarzy mi się z kolorami uwielbianymi przez starsze panie, nie współgra z odcieniem mojej skóry, choć na zdjęciu jest przecudna.
Pierwszy i jedyny Color Club w mojej kolekcji - czarny krem kupiony z polecenia Noli. Podobno do pełnego krycia wystarczy jedna warstwa.
A teraz zagadka ze znajomości Aggi: Jak myślicie, który kolor jako pierwszy wylądował na moich niecierpliwych paznokciach?